Podsumowanie 2014 roku na podkarpackiej scenie rockowej było wpisem numer 100. Z tej okazji w 101 poście kolejne podsumowanie, ale tym razem na warsztat weźmiemy moją dotychczasową blogową aktywność. Przed Wami TOP 10 Sylwestra, czyli 10 najchętniej czytanych wpisów na blogu Sylwester Poleca.
1. HCP Festiwal odwołany – a miało być tak pięknie
To była ciekawa idea. Zrobić w środku Rzeszowa festiwal, na którym zamiast Bajmu i Pectusa pojawi się ponad dwadzieścia alternatywnych, punkowych i metalowych grup. Miało być GBH, miał zagrać Kontrust. Ba, nawet Farben Lehre miało przyjechać ;) Ja z chłopakami z The Sabała Bacała też mieliśmy grać, a tu taka lipa. Organizator zniknął bodajże dwa dni przed koncertem i słuch o nim zaginął. Zrobił się mały skandal, ale bez żadnego sensownego finału. Szkoda pomysłu, ale patrząc z perspektywy czasu szanse, żeby HCP Festiwal wypalił były niewielkie. Co do organizatora, ktoś wie, co się z nim teraz dzieje?
2. Recenzja: Lej Mi Pół – Fabryka męskości
Zaskoczenie numer jeden. Jeden z nowszych tekstów, a już taka popularność. Może to zasługa fotki z Krzysztofem Krawczykiem, a może w Polsce rośnie silna społeczność osób domagających się takich przebojów jak „Prętem po jajach”, „Odbyt”, „Bimber” czy „Nakurwiaj salto”? Będę w sobotę na ich koncercie to może się dowiem.
3. Recenzja: Monstrum – Czas
Rzeszowskie Monstrum jest jedynym reprezentantem podkarpackiej sceny rockowej, który znalazł się w TOP 10. Trochę szkoda, bo sporo o lokalnej scenie pisałem. No bo wiecie, coś się u nas dzieje. Podkarpacie to nie tylko KSU i Pectus. A co do Monstrum to niestety zespół obecnie nie należy do wyjątkowo aktywnych grup, ale powoli wraca do koncertowania. Może coś nowego w 2015 roku nam wysmaży? Zobaczymy.
4. Wywiad: Roman Kostrzewski – rozmowy z Katem
Z cyklu archiwa Sylwestra. Dawno temu, jak jeszcze studiowałem, współtworzyłem rzeszowski miesięcznik studencki PRESSJA. Parę fajnych rozmów wspólnie z Arturem Gawłem udało nam się przeprowadzić. Między innymi wzięliśmy na spytki Romana Kostrzewskiego, który okazał się być diabelnie sympatycznym gościem. Zazwyczaj nie zbieram autografów, ale od Romana wziąłem elegancki wpis w książce „Rozmowy z katem” Moczarskiego.
5. Recenzja: Kabanos – Dramat współczesny
Kabanos jest przykładem zespołu, który osiągnął bardzo dużo własnymi siłami. W dzisiejszych czasach ciężka praca, konsekwencja i odrobina szczęścia to jedyna recepta na utrzymanie się na polskiej rockowej scenie. Cieszy mnie to, że Kabanosom się udaje, bo to fajna załoga i grają naprawdę zacnie (chociaż „Dramat współczesny” nie należy do moich ulubionych płyt Kabanosa).
6. Recenzja: VA – Za krótko, za szybko
Mój typ w kategorii składanka roku 2014. 112 zespołów reprezentujących szeroko pojętą scenę hc/punk i ich 20 sekundowe utwory. Tego trzeba posłuchać.
7. Wywiad: Kazik Staszewski i Wiesław Weiss
Kolejny tekst z archiwów. Krótki wywiad z Kazikiem Staszewskim i Wiesławem Weissem, który przeprowadziłem w magazynie rzeszowskiego Empiku po premierze „Białej księgi” Kultu. Głupio mi o tym pisać, ale ani wcześniej, ani później nie byłem tak stremowany rozmową z innym muzykiem. Może to tajemniczy wpływ Weissa?
8. Recenzja: Besides – We were so wrong
Besides to ekipa, która wygrała ostatni finał polsatowskiego Must Be The Music grając progresywnego rocka bez wokali. Wyczyn karkołomny, ale się udało. Debiutancki krążek „We were so wrong” to kawał przyjemnego grania. Z ciekawością będę obserwował dalsze losy grupy. Zwłaszcza, że słyszałem, że muzycy zawiesili karierę zawodową na rzecz grania na pełny etat. Odważna decyzja.
9. Recenzja: Pull The Wire – W Polsce jest ogień
Zaskoczenie numer dwa – świeży tekst z grudnia 2014 roku. Recenzja debiutu żyrardowskiej punk rockowej załogi z Pull The Wire spotkała się z dużym zainteresowaniem moich czytelników. Chłopaki są młodzi, ale grają sprawnie i ich płyty po prostu dobrze się słucha. Czuć w tym inspiracje punk rockiem spod znaku The Billa, ale myślę, że z wiekiem muzyka Pull The Wire nabierze większego wyrafinowania.
To była ciekawa idea. Zrobić w środku Rzeszowa festiwal, na którym zamiast Bajmu i Pectusa pojawi się ponad dwadzieścia alternatywnych, punkowych i metalowych grup. Miało być GBH, miał zagrać Kontrust. Ba, nawet Farben Lehre miało przyjechać ;) Ja z chłopakami z The Sabała Bacała też mieliśmy grać, a tu taka lipa. Organizator zniknął bodajże dwa dni przed koncertem i słuch o nim zaginął. Zrobił się mały skandal, ale bez żadnego sensownego finału. Szkoda pomysłu, ale patrząc z perspektywy czasu szanse, żeby HCP Festiwal wypalił były niewielkie. Co do organizatora, ktoś wie, co się z nim teraz dzieje?
2. Recenzja: Lej Mi Pół – Fabryka męskości
Zaskoczenie numer jeden. Jeden z nowszych tekstów, a już taka popularność. Może to zasługa fotki z Krzysztofem Krawczykiem, a może w Polsce rośnie silna społeczność osób domagających się takich przebojów jak „Prętem po jajach”, „Odbyt”, „Bimber” czy „Nakurwiaj salto”? Będę w sobotę na ich koncercie to może się dowiem.
3. Recenzja: Monstrum – Czas
Rzeszowskie Monstrum jest jedynym reprezentantem podkarpackiej sceny rockowej, który znalazł się w TOP 10. Trochę szkoda, bo sporo o lokalnej scenie pisałem. No bo wiecie, coś się u nas dzieje. Podkarpacie to nie tylko KSU i Pectus. A co do Monstrum to niestety zespół obecnie nie należy do wyjątkowo aktywnych grup, ale powoli wraca do koncertowania. Może coś nowego w 2015 roku nam wysmaży? Zobaczymy.
4. Wywiad: Roman Kostrzewski – rozmowy z Katem
Z cyklu archiwa Sylwestra. Dawno temu, jak jeszcze studiowałem, współtworzyłem rzeszowski miesięcznik studencki PRESSJA. Parę fajnych rozmów wspólnie z Arturem Gawłem udało nam się przeprowadzić. Między innymi wzięliśmy na spytki Romana Kostrzewskiego, który okazał się być diabelnie sympatycznym gościem. Zazwyczaj nie zbieram autografów, ale od Romana wziąłem elegancki wpis w książce „Rozmowy z katem” Moczarskiego.
5. Recenzja: Kabanos – Dramat współczesny
Kabanos jest przykładem zespołu, który osiągnął bardzo dużo własnymi siłami. W dzisiejszych czasach ciężka praca, konsekwencja i odrobina szczęścia to jedyna recepta na utrzymanie się na polskiej rockowej scenie. Cieszy mnie to, że Kabanosom się udaje, bo to fajna załoga i grają naprawdę zacnie (chociaż „Dramat współczesny” nie należy do moich ulubionych płyt Kabanosa).
6. Recenzja: VA – Za krótko, za szybko
Mój typ w kategorii składanka roku 2014. 112 zespołów reprezentujących szeroko pojętą scenę hc/punk i ich 20 sekundowe utwory. Tego trzeba posłuchać.
7. Wywiad: Kazik Staszewski i Wiesław Weiss
Kolejny tekst z archiwów. Krótki wywiad z Kazikiem Staszewskim i Wiesławem Weissem, który przeprowadziłem w magazynie rzeszowskiego Empiku po premierze „Białej księgi” Kultu. Głupio mi o tym pisać, ale ani wcześniej, ani później nie byłem tak stremowany rozmową z innym muzykiem. Może to tajemniczy wpływ Weissa?
8. Recenzja: Besides – We were so wrong
Besides to ekipa, która wygrała ostatni finał polsatowskiego Must Be The Music grając progresywnego rocka bez wokali. Wyczyn karkołomny, ale się udało. Debiutancki krążek „We were so wrong” to kawał przyjemnego grania. Z ciekawością będę obserwował dalsze losy grupy. Zwłaszcza, że słyszałem, że muzycy zawiesili karierę zawodową na rzecz grania na pełny etat. Odważna decyzja.
9. Recenzja: Pull The Wire – W Polsce jest ogień
Zaskoczenie numer dwa – świeży tekst z grudnia 2014 roku. Recenzja debiutu żyrardowskiej punk rockowej załogi z Pull The Wire spotkała się z dużym zainteresowaniem moich czytelników. Chłopaki są młodzi, ale grają sprawnie i ich płyty po prostu dobrze się słucha. Czuć w tym inspiracje punk rockiem spod znaku The Billa, ale myślę, że z wiekiem muzyka Pull The Wire nabierze większego wyrafinowania.
10. Wywiad: Grabaż – nie umie śpiewać, ale ma inne zalety
Ciąg dalszy archiwaliów. Grabaż był muzykiem, z którym przeprowadziłem pierwszy w życiu wywiad. Ten tekst jest jednak drugą rozmową z liderem Pidżamy Porno i Strachów Na Lachy, w której asystowała mi koleżanka-blogerka Berenika Haduch. W rozmowie Grabaż zapowiedział, że może kiedyś nadejdzie taki moment, że znów zagra z Pidżamą Porno. Minęły cztery lata i słowo ciałem się stało.
Ciąg dalszy archiwaliów. Grabaż był muzykiem, z którym przeprowadziłem pierwszy w życiu wywiad. Ten tekst jest jednak drugą rozmową z liderem Pidżamy Porno i Strachów Na Lachy, w której asystowała mi koleżanka-blogerka Berenika Haduch. W rozmowie Grabaż zapowiedział, że może kiedyś nadejdzie taki moment, że znów zagra z Pidżamą Porno. Minęły cztery lata i słowo ciałem się stało.
Podsumowałem, więc mogę spokojnie zabierać się do nowych rzeczy. W nowym roku szykuje poszerzenie dotychczasowej tematyki bloga. Dalej sporo miejsca zajmie muzyka, ale będą też pewne niespodzianki. Do zobaczenia w kolejnych tekstach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz