Recenzja: Besides "We were so wrong" - tides from Brzeszcze?

Jak w prosty sposób nagrać światowo brzmiący album? Nagraj muzykę i nie dogrywaj do niej ścieżek wokali. Taką drogę obrał pochodzący z Brzeszcza zespół Besides na swoim debiutanckim krążku „We were so wrong”, który zawiera blisko godzinę post-rockowego, czysto instrumentalnego grania.


Do tej pory żyłem w przekonaniu, że muzyka instrumentalna musi mieć w sobie jakiś substytut wokalu prowadzącego. Choćby klasyczne gitarowe solo. Ekipa Besides nie idzie tą drogą. Ich muza to typowo rytmiczne granie, bez technicznych wyścigów. Muzycy wykorzystują konwencjonalne post-rockowe techniki tworząc z nich nastrojową całość. Raz mocniejszą, zapuszczającą się w post-core’owe rejony, a raz delikatną, przywodzącą na myśl improwizacje z koncertów Myslovitz. Nie brakuje oczywiście inspiracji Tides From Nebula, jednak Besides opiera się na prostszych muzycznie formach. Może nie ma tu zbyt wielu momentów, które technicznie rozkładają na łopatki, ale jak na debiut i tak jest zaskakująco dobrze. Kompozycje mimo swej prostoty i budującej nastrój monotonii są przemyślane i zaaranżowane ze smakiem.

Trochę mi tego wokalu jednak brakuje. Słuchając Besides w samochodzie mogłem sobie do woli poimprowizować i gdyby dodać do „We were so wrong” różne typy śpiewu mielibyśmy z tego albo mocny alt-popowy album albo nostalgiczny post-hardcore. Pole do popisu dla wokalisty jest naprawdę duże, ale jak wokalu ma nie być to trudno. Pozostaje post-rock :)

Przyznam, że po debiucie Besides nie spodziewałem się wiele, a zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie jest to jeszcze mistrzostwo świata, ale grupa ma potencjał. Do plusów trzeba zaliczyć także klimatyczną oprawę graficzną z obrazami Danuty Kazimierczak – dobrze komponuje się z muzyką i tworzy spójny koncept. Oniryczny, melancholijny, nastrojowy. Takie jak cała płyta. Swoją drogą, fajnie by to wyglądało na winylu. 

Besides „We were so wrong”, Besides, Wrzesień 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz