Recenzja: Do Góry Nogami „Do góry nogami” — po swojemu i na przekór

Starsza młodzież z Olkusza nie składa broni. Mimo tego, że nastoletnie czasy minęły bezpowrotnie, to w sercach muzyków Do Góry Nogami tli się jeszcze jakiś punk rockowy sentyment. Dowodem rzeczowym w sprawie jest debiutancka płyt tego olkuskiego trio, która może i nie hołduje współczesnym modom, ale broni się całkiem nieźle.

Recenzja: Datum Vyroby „Nervak” — melodic na poziomie

Z jaką muzyką kojarzy się Słowacja? Szybki przegląd mojej kolekcji płyt uświadomił mi, że nie chodzi o black metal. Swoją drogą growl ze słowackim tekstem musi brzmieć interesująco. Jednak jak dla mnie Słowacja od lat jest krajem, gdzie melodyjne punk rockowe granie niezmiennie ma swoją silną reprezentację. Patrząc też na popularność takich grup jak Ine Kafe czy czeskie Rybicky 48 czuć, że takie granie trafia tam na podatny grunt. Podobną, amerykańską szkołę jazdy uprawia Datum Vyroby z Bardejova — jednak w przypadku tej ekipy znacznie bliżej im do scenowego melodic-punka spod znaku Warped Tour niż do pop-punkowych słodziaków z telewizora.

Recenzja: Francesco Spampinato „Art record covers” — na styku muzyki i sztuki

W czasach postępującej digitalizacji muzyki i powolnego odchodzenia od fizycznych nośników okładka płyty nie wydaje się już tak bardzo istotna. Jednak kto, tak jak ja pamięta zamierzchłe przedinternetowe czasy albo po prostu kocha muzykę i jej namacalny wymiar ten wie jak bardzo ważnym elementem jest oprawa graficzna płyty. Wydany na pełnym wypasie album „Art record covers” jest hołdem dla projektujących okładki artystów, grafików i fotografików oraz muzyki stojącej za ich pracami.

Recenzja: Die Abstürzende Brieftauben „Doofgesagte leben länger” — udany powrót do przeszłości

Kto by się spodziewał, że Die Abstürzende Brieftauben wróci w 2016 roku z nową płytą. Na pewno nie ja. A jednak to prawda. Klasycy niemieckiej szkoły wesołego i prostego jak drut fun-punka na krążku „Doofgesagte leben länger” wypuścili aż 16 nowych piosenek, które brzmią tak, jakby od ostatniego krążka Brieftaubenów dzielił je rok. A nie 26 lat.