Relacja: Green Day i The Interrupters w Krakowie — konkret i profesjonalizm

Wczoraj zobaczyłem na żywo kolejny band ze swojej koncertowej bucket list. Muzyka Green Day towarzyszyła mi od najmłodszych lat i mimo przelotnych fascynacji różnymi gatunkami punk rocka ekipa Billiego Joe zawsze gdzieś przez mój odtwarzacz się przewijała. Ich płyty, oglądane w internecie koncerty i sam styl gry miały na mnie bardzo duży wpływ. W sumie to nawet nie zdawałem sobie sprawy jak duży, bo nawet to, jaką gitarę wybrałem jako swoje pierwsze poważne wiosło, oraz to jak nisko ją wieszałem było w dużej mierze inspirowane Green Dayem. No cóż, taka prawda. Trochę to trwało, ale w końcu udało mi się zobaczyć swoją młodzieńczą fascynację na żywo i powiem jedno. Patrząc na Green Day człowiek ma wrażenie, że czas stanął w miejscu.

Recenzja: Cookie Break „Going nuts” — ciasteczka po kalifornijsku

W Rzeszowie mamy obecnie minus tysiąc stopni, a powieki zamarzają przy mruganiu. W Poznaniu podobno sytuacja wygląda inaczej. Jest ciepło, przyjemnie, palmy delikatnie poruszają się na wietrze, a skąpo ubrane dziewczęta jeżdżą na rolkach po nadmorskiej promenadzie. Eee… sorry tak sprawy wyglądają w Kalifornii, ale poznaniacy z Cookie Break zupełnie się tym nie przejmują.


10 najciekawszych podkarpackich płyt z 2016 roku

Ostatnia część noworocznych podsumowań. Tym razem skupiamy się na naszym lokalnym, podkarpackim podwórku, na którym nie zabrakło ciekawych wydawnictw. Jak zawsze jest bardzo różnorodnie. Cieszy też coraz lepsza jakość wydania płyt, bo pod tym względem widać duży krok naprzód. No to lecimy. Kolejność alfabetyczna.