Pamiętam debiutancką epkę dziewczyn z Krakowa. Wydaną w 2013 roku, zaraz po Must Be The Music, gdzie Brain’s All Gone dał się poznać szerszej publice. Lekko połamany pop-punk w dziewczęcym stylu był wprawdzie prosty jak drut ale zapowiadał się obiecująco. Na kolejne wydawnictwo dziewczyn przyszło poczekać dwa i pół roku. Okres inkubacji zakończył się dość niespodziewanie, gdyż Brain’s All Gone ze sceny DIY wkroczył na salony i wydał „Yet we have hearts” w sublabelu Sony Music. Nieźle.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brain's all gone. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brain's all gone. Pokaż wszystkie posty
Recenzja: Brain's All Gone "Outcast of society" - rock'n'rollowe dziewczęta z Krakowa
Dziewczyny z Brain’s All Gone kojarzyłem do tej pory głównie
z telewizyjnym talent show Must Be The Music, gdzie pokazały się jako młoda pop-punkowa
grupa, która warsztatowo mocna nie jest, ale tego czego nie dogra nadrobi
kolorowym image. Zbyt dobrze to one wtedy nie grały, ale zostawiły po sobie
sympatyczne wrażenie, dlatego z ciekawością sięgnąłem po wydaną własnymi siłami
debiutancką EP-kę „Outcast of society”.
Studio jednak zrobiło swoje. Słychać, że dziewczęta się
ogarnęły i zawarte na płycie cztery numery zagrało równo i na przyzwoitym
poziomie. No może oprócz gitary solowej, nad której aranżacją warto mocniej
popracować, bo na razie jest najsłabszym elementem muzyki B.A.G. Chyba, że ktoś
gustuje w solówkach opartych na czterech dźwiękach.
Muszę przyznać, że numery z EPki mnie zaskoczyły.
Spodziewałem się prostego, melodyjnego pop-punka zapatrzonego w stary Blink
182, a tak naprawdę pop-punka tu raczej niewiele. Jedynie numer „Depends on u”
od początku do końca wpisuje się w klasyczne pop-punkowe brzmienie. Pozostałe
numery łączą w sobie utrzymanego w średnich tempach melodyjnego rocka z
domieszką grunge’a i zahaczającymi o pop-punka refrenami. Jeżeli miałbym sadzić
karkołomne porównania na wyrost to jest tu odrobina stylu Distillers z czasów,
gdy Brody przestała nosić irokeza. Sporo tutaj grania opartego na sekcji
rytmicznej z ograniczoną rolą gitary prowadzącej. Numery są proste, ale nie
prostackie. Brakuje mi tutaj jedynie nieco mocniejszego punkowego czadu i szybszych
temp. Zawarte na EPce cztery numery miejscami są zbyt rozwlekłe, co daje nam
łączny czas niemal 15 minut, w których można by zmieścić więcej urozmaiconych
aranży. Śląski Castet w takim czasie mógłby odegrać materiał ze swojej płyty
dwa razy ;) Co do tekstów, to słychać, że Brain’s All Gone to młoda ekipa, ale
fakt, że wszystkie piosenki zaśpiewane są po angielsku nie przeszkadza w ich odbiorze.
Płytkę wydano formie digipaka
z kopiowanym CD-R z naklejką. Ładnie to wygląda i widać, że B.A.G. skupia się
mocno na całym aspekcie wizualnym.
Dziewczyny z Brain’s All Gone muszą jeszcze nieco pokombinować
i popracować nad warsztatem, ale debiutancka EP jest obiecująca. Jeżeli im się
nie znudzi granie rocka i będą konsekwentne, to jeszcze mogą być sporym
zaskoczeniem nie tylko dla swoich rówieśników. A co nie dograją to nadrobią wyglądem. Zwłaszcza perkusistka.
Brain’s All
Gone „Outcast of society”, wyd. Brain’s All Gone, Lipiec 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)