Recenzja: Harusha „Tysiąc lat” — na ten moment jest średnio

Mam problem z tą płytą. Przyznam, że z ciekawością czekałem na pełnowymiarowy debiut Harrego z The Analogs, ale po przesłuchaniu „Tysiąca lat” mam wrażenie, że mamy do czynienia z lekkim falstartem. Mimo tego, że część materiału na płycie pochodzi z zamierzchłego 2010 roku to efekt końcowy jest raczej średni i sprawia wrażenie płyty kleconej na szybko.


Relacja: Impact „Festival” 2017 (czyt. System Of A Down w Krakowie)

Zanim przejdę do podzielenia się wrażeniami z wczorajszego koncertu System Of A Down w Krakowie to warto zastanowić się nad jedną kwestią. Czy Impact, będący faktycznie koncertem trzech zespołów można nazwać festiwalem? Nie. Ale kto to wiedział, gdy ogłoszono, że kolejny Impact będzie w Krakowie a headlinerem ma być System Of A Down? Oprócz organizatorów pewnie nikt więcej. Live Nation zaliczył wcale niemały fail, ale samo zaproszenie Systemu do Krakowa było wystarczającym powodem żeby ściągnąć do Tauron Areny publikę większą niż na ostatnim koncercie Green Day.


Recenzja: Strike You Down „Nie jesteśmy święci” — opowieści z miasta maczet

Kraków w ostatnim czasie mocno uaktywnił się wydawniczo. Nowe płyty wydały zasłużone składy CF98, Bomb The World i Chupacabras, ale nie brakuje też nowych ekip — takich jak hard-core’owy Strike You Down. Zespół na swoim debiucie „Nie jesteśmy święci” udowadnia, że nie bawi się w półśrodki i potrafi solidnie przyłoić.


Recenzja: Kolaboranci „Wirus międzynarodowy” — w starym piecu buntownik nie rdzewieje

Zdaje sobie sprawę, że Kolaboranci to dla wielu żywa legenda szczecińskiego undergroundu, ale jakoś nigdy nie mogłem się przekonać do ich twórczości. Teoretycznie niczego im nie brakuje, ale ta pokombinowana formuła punk rocka w ich wykonaniu zawsze była dla mnie ciężkostrawna. Ot taka awangarda punka, gdzie jest więcej miejsca na połamane rytmy i nieoczywiste patenty niż na melodię i konkretne dołożenie do pieca. „Wirus międzynarodowy” potwierdza, że styl grupy nie uległ wielkiej ewolucji — a to pewnie dobra informacja dla miłośników zespołu.

Co warto zobaczyć, albo i nie, na Majorce

Nie samą muzyką Sylwester żyje. Przez lata miałem okazję zwiedzić kawałek świata, ale jakoś nigdy nie dzieliłem się szerzej swoimi doświadczeniami w tym zakresie. W tym roku odwiedziłem Majorkę i robiąc research przed wyjazdem, postanowiłem, że jak wrócę to dorzucę parę zdań od siebie w temacie co warto zobaczyć, jakie miejsca odwiedzić i gdzie zjeść na Majorce.