Recenzja: Czarno-Czarni „Francuska miłość” — miłość, nostalgia i klimaty dancingu

Jarka Janiszewskiego lubię w każdym wydaniu. Może nie jest to wokalista obdarzony niesamowitym głosem, ale za to jego abstrakcyjny zmysł obserwacji i pokrętna logika tekstów od zawsze mi odpowiadały. Niezależnie czy była to alternatywna Bielizna, Doktor Granat czy jego najbardziej przyjazne dla przeciętnego słuchacza oblicze prezentowane w składzie Czarno-Czarni.


Recenzja: Analogs „Wilk” — nowe oblicze starego wilka

Analogs to zespół, który pomimo różnych zawirowań stale napiera do przodu. Jeśli wierzyć internetom to przez skład grupy przewinęło się już 25 muzyków, a ostatnio wieloletniego wokalistę Harrego zastąpił Kamil Rosiak — dziewiąty gitarzysta zespołu, ale pierwszy w kategorii gitarzysta-frontman. „Wilk” to pierwsza pełnowymiarowa płyta nagrana z następcą Harrego, choć fani zespołu, mogli już go usłyszeć na wydanej w zeszłym roku kompilacji „Single 2016-2017”.



Kasetowy renesans — wielki come-back czy gadżet dla fanatyków retro?

Powrót winyla stał się faktem i tutaj nie ma za bardzo o czym dyskutować. Między innymi dzięki modzie na winyl (już słyszę ten ból igły u niektórych), rynek muzyczny zaczyna notować wzrosty sprzedaży fizycznych nośników. Czy to casus Biedronki, czy moda na klasyczną „konsumpcję” muzyki powraca? Coraz głośniej przebąkuje się też o powrocie kaset, więc żeby nie czekać na to co się wydarzy, lub nie, zapytałem o to kilka osób, które o kasetach wiedzą sporo. Choćby dlatego, że je wydają. Mimo, że mamy 2018 rok.



Recenzja: IneKafe „22 svetelnych rokov — best of” — tak to się robi na Słowacji

Karierę słowackiego pop-punkowego IneKafe śledzę od dawna. Może, nie od 22 lat, ale od 15 na pewno. Jak to bywa z europejskimi zespołami śpiewającymi w rodzimym języku popularność IneKafe jakoś nigdy nie wykroczyła poza granice dawnej Czechosłowacji, choć próby zaistnienia w Polsce zespół faktycznie miał za sobą. Wystąpił przed laty na Przystanku Woodstock, a w 2013 roku miałem okazję zobaczyć ich nawet w Rzeszowie, podczas kilku koncertów w Polsce, na których supportowali Luxtorpedę. Odbiór Słowaków był wtedy letni, a nie tak daleko, bo niecałe 150 km od Rzeszowa, w rodzinnej Słowacji, chłopaki są jednym z największych rockowych składów wypełniających szczelnie koncertowe sale.



Recenzja: „Jakoś to będzie. Szczęście po polsku” — przeciwwaga dla memów z nosaczami

„Jakoś to będzie” to książka, tak jednostronna, nieobiektywna i pozytywna w swoim przekazie, że aż ciekawa. W czasach niepodzielnych rządów ironii, sarkazmu i memów z nosaczami, które budują internetowy obraz zarozumiałego, wychowanego w zawiści i nienawiści do „somsiada” Polaka, książka pokazująca, że jest super, fajnie, pięknie i sympatycznie, wydaje się trochę nie na miejscu. Ale czy na pewno? Może warto dla przeciwwagi i zachowania zdrowego balansu zebrać do kupy trochę pozytywnego przekazu i uformować z niego zgrabną, lekkostrawną pigułę?