Hardcore’owa oi młodzież — The Bastard / Strike You Down „Hardcore Punk Rock Unite” || recenzja

Małopolska scena punk całkiem nieźle się trzyma. Nie jest może wyjątkowo liczebna, jeśli chodzi o aktywne kapele, ale jest tam parę zespołów, które od lat konsekwentnie prą do przodu. Wywodzący się z Myślenic The Bastard jest bodajże tym najbardziej zdeterminowanym, a to, że chłopaki nie są samotną wyspą udowadnia split z krakowskim core’owym Strike You Down. Muzycznie Bastardzi i SYD to trochę inna bajka, ale zespoły mają punkt styczny w postaci Qdłatego, który w The Bastard gra na gitarze, a w Strike You Down wciela się w rolę bębniarza.





Split otwierają krakowscy hard-core’owcy, dla których jest to bodajże trzeci studyjny materiał po udanym debiucie „Nie jesteśmy święci” (recenzja) i wydanej na kasecie epce „EP 2017”. O ile się nie mylę, jest to też pierwszy materiał, w którym za garami siedzi Qdłaty. I to niestety słychać, bo o ile na gitarze chłopak radzi sobie dobrze, to na perkusji musi jeszcze się podszkolić i pokombinować z urozmaiceniem rytmiki. Niektóre numery są zagrane zdecydowanie zbyt prosto, co ujmuje im mocy. Mam wrażenie, że w studiu panowała dość luźna atmosfera :) Na debiucie czuć było dość wysoki poziom wkurwienia, a tutaj wokalista Gizmo jest chyba w weselszym nastroju. W momencie, gdy melorecytuje o pogardzie dla ludzkości i kładzeniu swojego przyrodzenia na hipokryzję to mam wrażenie, że zaraz się roześmieje, przez co brzmi to bardziej jak Zenek z Kabanosa niż emanujący gniewem core’owiec. Debiut Strike You Down był naprawdę niezły, a tutaj jest okej, ale bez większych emocji.

The Bastard na tym splicie mnie zaskoczył. Śledzę chłopaków praktycznie od samego początku ich działalności i tutaj zaliczyli chyba swoje najmocniejsze strzały pod względem kompozycji. Dalej jest to jak w przypadku dwóch ostatnich płyt granie mocno inspirowane The Analogs (począwszy od muzyki, przez teksty, a na wokalu skończywszy), ale czuć w tym jakiś bastardowy sznyt — zwłaszcza w ostrzejszych momentach, których ostatnio w ich twórczości pojawia się coraz więcej. W porównaniu do części SYD nagrywki Bastardów pod kątem realizacji brzmią znacznie lepiej. Sound z gatunku prosto w ryj, ale selektywnie i nowocześnie.

W porównaniu do poprzedniego materiału „Ciężka dola rock’n’rolla” w składzie zespołu zaszły spore zmiany. Najbardziej to słychać pod kątem perkusji, za którą zasiadł Harley, znany między innymi z krakowskiej Kontrkultury. Harley ma mocne ciągoty do metalowego stylu gry przez co zdarza mu się przesadzić z podwójną stopą, Twin w punkowym graniu może być fajną przyprawą, ale jak się go nadużywa to brzmi to średnio. Chyba, że grasz jak współczesny Exploited, a Bastardzi tak nie grają. Po wydaniu tego materiału zaszły kolejne zmiany w składzie Bastardów — bębniarz jest już inny i mam nadzieję, że słucha mniej Slayera, a więcej punk rocka.

Teksty i dobór metafor nigdy nie były najmocniejszym punktem programu prezentowanego przez załogę z Myślenic, ale mam wrażenie, że Przemo odkąd został ojcem mniej śpiewa o ulicy, a więcej o osobistych tematach. To dobra zmiana, a „Dla ciebie mamo i tato” to zdecydowanie mój ulubiony kawałek The Bastard. Fajne, proste riffy, dobry refren, tekst od serca. Jest dobrze. Pogowałby.

Zawsze na splitach jest tak, że jedna kapela wypada lepiej od drugiej. W tym zestawieniu na oklaskomierzu szala przechyla się na korzyść The Bastard.

6,5/10
The Bastard / Strike You Down „Hardcore Punk Rock Unite”, wyd. własne, wrzesień 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz