5 prostych postanowień noworocznych, na otarcie łez po niespełnieniu tych ze stycznia

Nowy rok — nowy ja. Bullshit. Mamy prawie połowę lutego, a Twoje postanowienia przestały być aktualne już miesiąc temu. Czy musisz czekać do pierwszego stycznia, żeby spróbować jeszcze raz? Nie. Zrób sobie dobrze — i nie tylko sobie — już teraz. Szamani kołczingu mnie nienawidzą, bo dzięki kilku prostym trikom sprawiłem, że nasza planeta stała się odrobinę lepszym miejscem, a mijane na ulicy koty się do mnie uśmiechają. A tak całkiem serio, wszystko jest mega proste, a satysfakcja z drobnych zmian sprawi, że sam również poczujesz się lepiej. Czemu tych postanowień jest pięć a nie dziesięć? Dziesięć brzmi jak mission impossible, a pięć to nawet ja dałem radę ogarnąć.



1. Zacznij korzystać z wielorazowych toreb

Zacznijmy od zdjęcia ilustrującego post, bo prostszej dobrej zmiany chyba nie da się wprowadzić. Zamiast jednorazówek korzystaj z materiałowych toreb na zakupy. Proszenie o siateczkę w spożywczaku, to jakieś nieporozumienie. Sam pamiętam jaki to był stres, kiedy wpakowałeś w foliówkę parę piw i zastanawiałeś się „doniosę czy nie doniosę”. Jak rosyjska ruletka. W dodatku ta nadprodukcja bezsensownych śmieci, to coś, co od dawna przyprawia mnie o ból serca. Mam w domu sporą kolekcję materiałowych toreb, do których bez problemu wsadzę i winyle i wodę i whisky, czyli wszystkie towary pierwszej potrzeby. I nie tylko. Trzymam je w domu, a część wożę w bagażniku, żeby przypadkowych zakupów w markecie nie skończyć z reklamówką w ręce. Taka torba to rzecz praktycznie niezniszczalna. Sam mam taką z logiem Naszej Klasy. Pamiętacie ten portal? Kiedyś to były polskie fejsbuki, nie to co teraz.

2. Ogranicz jedzenie mięsa… o ile już tego nie zrobiłeś

2018 rok przyniósł największą kulinarną zmianę w moim życiu. Po ponad trzydziestu latach jedzenia mięsa niemal każdego pieprzonego dnia, ograniczyłem jego spożycie o ponad 90%. Zacząłem od wegetariańskich obiadów, bo na to idzie go najwiecej. Na początek zrezygnowałem całkowicie z jedzenia kurczaków, bo to na jakich zasadach działa ten biznes, to najgorsze wzorce rodem z nazistowskich obozów zagłady. Na Twoim miejscu zrezygnowałbym też z wołowiny, bo cała ta historia z „leżakami” i mięsem z chorych krów, może osłabić apetyt nawet u najbardziej zatwardziałego mięsożercy.

Czy ograniczenie jedzenia mięsa jest trudne? Nie. Czy kuchnia warzywna jest smaczna? Tak. Na przykład lazania, w której zastąpisz mielone mięso, robionym na czerwonym winie gęstym sosem z czerwonej fasoli, porów i pomidorów jest o wiele smaczniejsza. A najsmaczniejsza jest i tak satysfakcję, z tego że mój wkład finansowy w ten biznes, zwłaszcza kurczakowy, uległ drastycznemu spadkowi. Pamiętaj o tym, że każda złotówka wydana na mięso to złotówka wsadzona do kieszeni kogoś, komu nie chciałbyś podać ręki.

3. Dokonuj świadomych wyborów

Apropo kurczaków, kolejna prosta rzecz, żeby poprawić ich los. Nie sponsoruj biznesu przemysłowej produkcji jajek z chowu klatkowego. Z ciekawostek warto zobaczyć, co to jest macerator, jak działa i do czego służy. Nie kupuj jajek trójek, a kopniesz w mentalną goleń jakiegoś chciwego Janusza.

Olej też olej palmowy. Niewiedza nie boli, ale jak już wiesz, jak wygląda rynek taniego oleju, to czekoladowy krem nie smakuje już tak słodko. Patrz na składy produktów i szukaj lepszych alternatyw. Raz, że taki tłuszcz nie jest zdrowy, więc jest to realna korzyść dla Ciebie, a dwa, że nie finansujesz przez to interesu, który eksploatuje piękne zakątki świata. Dałbyś dychę ex-ministrowi ds. wycinki lasów? Ja bym nie dał.


4. Wspieraj fajne inicjatywy i działaj charytatywnie

A komu tę dychę bym dał? Przejdźmy do bardziej przyziemnych spraw :) Może i fajnie jest mieć t-shirt Levisa jak każdy gimnazjalista, ale rzuć okiem na to, co się dzieje na polskiej streetwearowej scenie. Raz, że sporo rzeczy jest projektowanych w Polsce, a dwa, że zdarzają się również i te szyte w całości u nas. Jak ktoś ma fajny pomysł i robi coś, co do mnie trafia, to na luzie dam dwie dychy więcej od sztuki, żeby fajni ludzie, robili fajne rzeczy nad Wisłą. Taki Diaval, Intruz, Turbokolor, Pan Tu Nie Stał czy nawet ekipa reaktywujące klapki Kubota. Ja to szanuję, a wspierając ich pomysłowość czuję się trochę jak mecenas sztuki :D

Co do drugiego członu nazwy punktu, to wiem, że to słabe się obnosić z takimi rzeczami, ale podam Wam swój przykład bo to proste. W zeszłym rogu zaangażowałem się w kilka charytatywnych akcji i niezależnie od tego czy była to organizacja pomocy rzeczowej dla schroniska dla zwierząt czy przygotowywanie paczek dla potrzebujących rodzin, to polecam tego typu inicjatywy. Dzięki nim można inaczej spojrzeć na to, w jakim miejscu obecnie się znajdujemy. Czasem pomoc wymaga paru godzin poświęconego czasu lub niewielkiej kwoty gotówki, a jeżeli ktoś na tym skorzysta to dlaczego tego nie robić? Biorąc udział w takich akcjach inaczej też spojrzysz również na wartość pieniądza, bo nawet parę złotych robi czasem różnicę. Miej serce nie tylko w nowym roku.

5. Wspieraj scenę i dołącz do 12 Albums Program

Wiem, że koncerty gwiazd fajnie wyglądają na instagramie, ale zanim jakiś zespół stanie się znaczący na jakiejkolwiek scenie to przechodzi przez krótszy lub dłuższy okres grania w pubach i małych klubach dla kilkunastu osób. Kochasz muzykę? Chodź na koncerty lokalnych kapel. Być może Twój nowy ulubiony zespół właśnie powstał w garażach na pobliskim osiedlu. Podobnie rzecz ma się z zagranicznymi zespołami grającymi w Polsce, gdzieś po trasie np. między Ukrainą, a Niemcami. Organizowałem kiedyś koncert ekipie Zero Talent z Francji, która bezpośrednio po koncercie zapakowała się do busa i pojechała kilkaset kilometrów do domu, bo mieli już pobukowane kolejne terminy, a na spanie nie było czasu. Ci ludzie dają z siebie więcej niż kosztuje wjazd na ich koncert, więc warto docenić ich robotę.

Zapraszam też do facebookowej grupy 12 Albums Program, w której będę Was zachęcał do wejścia na drogę do płytoholizmu (link: https://www.facebook.com/groups/404790523354638/). Zasada działania grupy jest bardzo prosta, każdego miesiąca zrób coś, żeby wesprzeć rockową, punkową czy metalową scenę. Np. przez 12 miesięcy kup 12 płyt. Niby nie dużo, a jednak dla wielu jest to rzecz nieosiągalna. Zapraszam do dzielenia się swoimi nabytkami. Wspierajmy scenę, polecajmy sobie nawzajem kapele i wszyscy na tym skorzystamy :)

You can do it

Nie wyszły Ci noworoczne postanowienia. Bywa, ale mimo tego skieruj uwagę na coś prostego, przyjemnego, osiągalnego i nie czekaj, aż ktoś zrobi coś za Ciebie. Życzę powodzenia, wytrwałości i wszystkiego dobrego w nowym roku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz