Recenzja: Analogs / Prawda „Vinyl punx” — nowa świecka tradycja

Pewnych rzeczy na punk rockowej scenie nie da się nie zauważyć. I nie mam tu na myśli rosnącej średniej wieku muzyków, lecz coraz większą rolę nośnika jakim jest płyta winylowa. Coraz więcej muzyki wydawana jest wyłącznie na winylach, tak więc po latach, nieco przyparty do muru postanowiłem wzbogacić swój zestaw audio o gramofon.

Pierwszą, historyczną winylową pozycją, którą opisze jest inauguracyjne wydawnictwo z serii „Vinyl punx” będącej kooperacją Lou & Rocked Boys z Oldschool Records. Z tego, co wyczytałem, w głównej mierze mają to być splity, na których zespoły prezentują po jednym premierowym utworze i jednym coverze. Na pierwszy ogień poszły dwie flagowe grupy dla obu labeli: Analogs i wracająca na scenę Prawda, dla której są to pierwsze studyjne nagrania po dziesięcioletniej przerwie.


Strona A przypadła zespołowi na A. Słychać, że Analogs z Kamilem na froncie mocno zmierza w kierunku grania spod znaku Social Distortion. Nostalgiczny rock’n’roll z fajnym vibem to dobra zmiana w brzmieniu zespołu i szansa na nowy, udany rozdział w historii grupy. Owszem, cały czas słychać charakterystyczne patenty, zwłaszcza w grze gitary rytmicznej, ale pewną miła odmianą jest choćby to, że w końcu w utworze „Zagubiony” usłyszymy całkiem niezłą gitarę solową dobrze osadzoną w klasycznym rock’n’rollowym klimacie. Jakby jeszcze bardziej logicznie ją speuntować to byłbym w pełni zadowolony, ale takich zagrywek mi w muzyce Analogs brakowało. Drugim numerem, który usłyszymy na tej siedmiocalowej epce jest cover The Clash z polskim tekstem. Padło na kawałek „Policja na plecach”, który wypada po prostu okej.

Strona B w wykonaniu odmłodzonej składowo Prawdy też dobrze się broni. Melon dobrał do zespołu muzyków znanych m.in. z melodic-punkowej grupy Holden Avenue, przez co nowe oblicze Prawdy kontynuując tradycje wrocławskiego melodyjnego punka dość mocno podpiera się patentami znanymi z amerykańskiego punk rocka. Dzięki temu całość brzmi świeżo, a jednocześnie zachowuje klimat znany z poprzednich płyt. Zawsze ceniłem ten band za błyskotliwe teksty i pomysły, których niestety trochę zabrakło mi na tym splicie. Premierowy numer, „Punk’s not dead”, owszem wpada w ucho, ale nie ma w nim nic zaskakującego. No może oprócz Kurta Cobaina ;) Wybór klasyka Sham 69 „If the kids are united” też wydaje się dość oczywisty. Zawsze lubiłem „Poor cow” Shamu — to by było zaskoczonko :) 

Seria „Vinyl punx” zapowiada się ciekawie i liczę na fajne pozycje, na miarę splitów wydawanych dawno temu przez BYO Records. Może odświeżyć patent znany ze splitu NOFX i Rancid? To by było wydarzenie. Warto by było też dorzucić do płyty, jakąś prostą wkładkę z tekstami — choćby w formie drukowanej koperty na płytę. W przypadku tego splitu mamy natomiast wybór koloru winylu. Mi się trafiła elegancka transparentna pomarańcza. Ciekawa spraw, czekam na więcej. 

-8/10
Analogs / Prawda „Vinyl punx” 7”, wyd. Lou & Rocked Boys / Oldschool Records, wrzesień 2017



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz