Jak jest włochaty po amerykańsku? — Fight Your Fear „Zanim upadnę” || recenzja

Ta płyta przeszła trochę bez echa. Dziwne, bo Jurek Jeż (nie mylić z Irkiem), czyli jeden z ojców założycieli Włochatego, stworzył zespół, który nie odstaje od jego macierzystej formacji i fajnie rozwija styl grupy. Ostatnia EP’ka Włochatego „Głośniej od bomb” wskazywała na to, że Crass i Conflict w odtwarzaczach szczecinińskiej załogi goszczą coraz rzadziej, ale z Anti-Flag i Rise Against chłopaki są na bieżąco. Ten kierunek kontynuuje właśnie Fight Your Fear.

Nie jest to płyta doskonała, ale jak na debiut nowego składu jest bardzo obiecująco. Zacznę może od narzekania, bo generalnie płyta mi się podoba. Na pewno nie leży mi brzmienie „Zanim upadnę”. Jest selektywnie, ale brakuje mi ciepła. Dominuje czysty, cyfrowy sound, który na minus wychodzi zwłaszcza przy bębnach, którym brakuje mięsistego dołu. Akustyczny numer, też albo bym sobie darował, albo rozwinął go w bardziej czadowy aranż, bo wydaje się, jakby całość urwała się w połowie. Ponarzekałem, to lecimy dalej.

Czuć, że mózgiem projektu jest basista, bo pod względem sekcji rytmicznej dzieją się tu przyjemne dla ucha rzeczy. Fajna gra stopą i robiący dobrą robotę bębniarz kładą solidne fundamenty. Za mikrofonem stanął Jeż, przez co porównania z Włochatym są nieuniknione. Mi to nie przeszkadza, bo pasuje mi jego głos. Dla odmiany są za to goście — Smalec z Zielonych Żabek, znany z Włochatego Graba i córka Skody… z Włochatego. Tekstowo Jeża wspiera Kuba Wicher. Tak, ten sam, który pisarsko wspiera Włochatego. Niedaleko pada jabłko… ale czuję, że na przyszłość Fight Your Fear może bardziej odkleić się od Włochatego stylu. Zobaczymy.

Jeż w wywiadzie dla Pasażera wspominał, że nowy projekt miał być luźniejszy lirycznie. No nie udało się. Teksty weselsze nie są i są też polityczne. Tak naprawdę od Włochatego różnią się głównie długością. Na Fight Your Fear nie znajdziecie dramatycznych melorecytacji ciągnących się minutami. Jest bardziej klasycznie. Po prostu zwrotka, refren, zwrotka, refren i dziękuję za uwagę. Na szczególną uwagę zasługuje kończący płytę numer „Decyzje”, który można interpretować różnie jednak wydaje mi się być rozliczeniem z osławioną zmianą frontmana we Włochatym. Warto posłuchać.

A więcej o Fight Your Fear możecie posłuchać w mojej rozmowie z Jeżem:

Z uwagą będą obserwował dalszą twórczość Fight Your Fear, bo nie jest to odgrzewanie sojowych kotletów dla sentymentalnych punków, tylko świeża, ciekawa rzecz.

7,5/10

wyd. Pasażer, 2021


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz