Tutaj nie mam żadnych wątpliwości. „XXI”, trzeci album w dorobku punkowego The Bastard, to najlepsza płyta chłopaków z Myślenic. Z twórczością The Bastard pierwszy raz spotkałem się w 2008 roku na jednych z pierwszych koncertów grupy i jak to młode kapele mają w zwyczaju był to zespół z bardzo wyraźnymi wpływami innych kapel. To odbiło się także na poprzednich dwóch albumach grupy, gdzie fascynacje The Analogs i Psami Wojny były wręcz namacalne. Na „XXI” dość sprawnie udało się wyjść z tego schematu choć nadal jest to wyraźna kontynuacja wcześniejszych dokonań.