Trochę mnie ta nowa Luxtorpeda poirytowała. Od dłuższego czasu nie przepadam za płytami, na których muzyka jest nośnikiem propagandowych wartości, a „EPka” jest klasycznym przykładem tego typu wydawnictwa. Lata słuchania anarcho-punka już nieco znieczuliły mnie na jednowymiarowe wykładnie, ale pro-life’owy kopniak od Luxtorpedy trochę mnie zaskoczył. Zespół, który do tej pory sprzedawał religijno-pozytywny przekaz w łagodny sposób, tym razem wkracza na wojenną ścieżkę i w słowach nie przebiera.