Kto pamięta jeszcze koncerty z cyklu Epicentrum, które odbywały się w rzeszowskim Le Greco lub w Rejsie? To były fajne czasy, w których podkarpacka scena metalowa była w pełnym rozkwicie. Oprócz rzeszowskich grup Astarot, Monstrum i Curent, które najintensywniej penetrowały około heavy-metalowe klimaty w pamięci został mi również Krusher z Jasła, który w latach 2002 – 2005 miał na froncie wyposażonego w szlifierkę wokalistę, grał covery Judas Priest i własnego hiciora z refrenem „we want to crush, cos’ we are Krusher” czy coś w tym stylu. Koncerty z tamtych lat kojarzą mi się z lukami w pamięci, ale to, to ja pamiętam doskonale :)